Maski do twarzy w płachcie pochodzą z Japonii – jako pierwsze stosowały je gejsze, które maczały skrawki jedwabiu w wodzie różanej. Ich fenomen jednak przypisywany jest Koreańczykom, którym to zawdzięczamy tworzenie coraz to nowszych i efektywniejszych receptur. To właśnie na fali popularności koreańskich rytuałów pielęgnacyjnych, maski na twarz w płachcie trafiły do Polski i zajęły stałe miejsce w kobiecych kosmetyczkach.
Czym różnią się one od tradycyjnych maseczek i dlaczego warto ich używać? Tajemnica ich skuteczności tkwi nie tylko w esencji, jaką są nasączone – kluczową rolę odgrywa tu też płachta. Pełni ona funkcję swoistej bariery ochronnej, która umożliwia składnikom odżywczym przeniknięcie do głębszych warstw skóry, bez wchodzenia w reakcję z otoczeniem.
Zaletą maseczek w płachcie jest także to, że dają fantastyczne rezultaty w stosunkowo krótkim czasie. Zazwyczaj wystarczy kilkanaście minut, by skóra otrzymała pełen zestaw wartościowych substancji bez ryzyka podrażnienia i obciążenia. Maskę w płachcie mogą stosować także różne typy cery.