Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

My, kobiety, wciąż skupiamy się na niedoskonałościach. Doszukujemy się w sobie tego, co wymaga poprawy. Ma to swoje dobre strony, bo skłania nas do dbania o siebie, ale też wpędza w kompleksy. Dlatego dziś coraz więcej mówi się o ruchu body positivity. Co to takiego i co może nam dać?

Body positive – co to znaczy?


Ruch body positivity powstał jako wyraz niezgody na to, by ciągle krytykować swój wygląd, źle o sobie myśleć i źle się traktować. Jego inicjatorkami były kobiety, które latami zmagały się z zaburzeniami odżywiania i problemami natury psychologicznej, wywołanymi presją, jaką świat wywiera na kobietach w związku z idealnym wyglądem. Bycie body positive to inaczej samoakceptacja, zrozumienia, że Twoje ciało z natury nie jest idealne i nie wynika to z Twojej słabości, lenistwa, bycia gorszą od innych. Ruch powstał już niemal 25 lat temu, a dziś zyskuje na znaczeniu silniej niż kiedykolwiek, bo kobiety wreszcie stały się odważniejsze, by stanowczo przeciwstawiać się kultowi nienagannego piękna oraz działaniom, które mają je za wszelką cenę do tego piękna zbliżyć.

body positive

Jakich obszarów dotyczy ciałopozytywność? Tak naprawdę wszystkich, które mają związek z wyglądem ciała. Przez niektórych rozumiany jest szerzej, także jako akceptacja wszystkich naturalnych procesów, jakie zachodzą w organizmie, także funkcjonowania ludzkiej psychiki. Zgodnie z tym szerszym rozumieniem powinniśmy akceptować to, że organizmem człowieka rządzą przeróżne procesy, a nie wszystkie są piękne i przyjemne. W związku z tym nie powinniśmy czuć się skrępowane tym, że miesiączkujemy albo miewamy zaburzenia nastroju. Powinniśmy czuć, że możemy o tym wszystkim mówić głośno, a co najważniejsze – że w różnych przestrzeniach życia publicznego znajdziemy dla tego zrozumienie i otwartość na rozmowę.

Ciałopozytywność, a może ciałoneutralność?

Wszystko to brzmi bardzo wzniośle i nie da się ukryć, że ciałopozytywność jest bardzo cennym oraz potrzebnym podejściem do traktowania siebie. Niemniej ruch wywołuje dziś sporo kontrowersji. Pierwszym stawianym mu zarzutem jest to, że samoakceptacja ma znamiona rozleniwienia i przyzwolenia na wszystko, co dzieje się z naszym ciałem. Nadwaga? Trudno, moje ciało, moja sprawa, ważne, że mi się ono podoba. Trądzik? Nie będę robić makijażu przed każdym wyjściem z domu, żeby inni nie musieli patrzeć na moje wypryski. Sceptycy twierdzą, że przestrzeganie zasad body positivity może być szkodliwe dla zdrowia. Ale jak to, przecież miało być zupełnie odwrotnie, ciałopozytywność miała nam dawać przede wszystkim równowagę psychiczną i ograniczać kompleksy kobiet! Krytykom chodzi o to, że nadwaga czy trądzik to nie tylko defekty estetyczne, ale przede wszystkim choroby, które należy leczyć. Osoby bodypositive mogą nie czuć takiej potrzeby, pozwalając w ten sposób swoim chorobom dalej się rozwijać.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli ktoś w taki sposób praktykuje ciałopozytywność, robi to po prostu źle. W body positivity chodzi bowiem o traktowanie siebie z troską i czułością, a to oznacza także rozpoznawanie niepokojących sygnałów, które wysyła nam ciało i właściwe na nie reagowanie. To umiejętność rozróżnienia, czy tych kilka kilogramów, które masz do zrzucenia, pomoże Ci np. uchronić się przed insulinoopornością, czy może to wyłącznie kwestia wyglądu i chcesz stracić na wadze, żeby lepiej się czuć.

Jako że dla wielu osób ciałopozytywność w pewnym momencie zaczęła iść za daleko, jako o alternatywie dla niej, zaczęto mówić o ciałoneutralności. Dlaczego za daleko? Bo jeden kult (idealnego piękna) zastąpił nam inny kult (samoakceptacji), przez co wciąż nadmiernie skupiamy się na samym ciele. Propagatorki ciałoneutralności są za to zwolenniczkami skupiania się na działaniu i osiągnięciach kobiet, na docenianiu ich za to, zamiast na ciągłym myśleniu i mówieniu o ciele.

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

W porządku, a co ze wszystkimi kosmetykami i zabiegami, które pomagają walczyć z różnymi niedoskonałościami ciała, skóry czy włosów? Czy obierając ciałopozytywny kierunek w pielęgnacji, należy pozbyć się wszelkich balsamów zwalczających cellulit, preparatów ujędrniających biust i kremów przeciwzmarszczkowych? Nie, ale pod warunkiem, że używasz ich w zgodzie ze sobą. Jeśli jakikolwiek zabieg wykonujesz tylko ze względu na zewnętrzną presję, a nie dlatego, że po prostu tego chcesz, to rzeczywiście możesz z tym skończyć. Początkowo zidentyfikowanie obszarów w pielęgnacji, które z gruntu „nie są Twoje”, może być trudne. Lata funkcjonowania wśród wszechobecnych haseł o „poprawianiu siebie” bardzo silnie zakorzenia w nas różne przekonania, które zniekształcają nam postrzeganie samych siebie. Jeśli np. wieloetapowa pielęgnacja skóry twarzy sprawia Ci przyjemność i daje satysfakcję, jak najbardziej przy niej trwaj. Jeśli natomiast zaczynasz stosować coraz to kolejne kosmetyki do pielęgnacji włosów (oleje, peelingi, wcierki), bo to teraz bardzo popularny temat, ale drażni Cię czasochłonność tych zabiegów – nie czuj się zobowiązana do stosowania czegokolwiek ponad szampon i odżywkę. Oczywiście postaraj się odpowiednio wyważyć, co można odpuścić, a którym zabiegom jednak trzeba się poświęcić. Ciałopozytywność to miłość do siebie i swojego ciała – a troszczymy się o to, co kochamy. Właśnie dlatego akceptujące podejście nie zwalnia z obowiązku pielęgnacji – nadal powinnyśmy dbać o nawilżenie skóry i ogólnie pojętą pielęgnację, aby dbać o ukochane wypukłości i wklęsłości.


Dlaczego akceptacja ciała jest nam potrzebna?


To, jakie jest ciało ludzkie, każdy widzi – chciałoby się czasem powiedzieć. Tymczasem ile osób, tyle różnych spojrzeń na to samo ciało. Każdy z nas nakłada różne filtry na to, co patrzy, dlatego to samo ciało można opisać na dziesiątki różnych sposobów. Kiedy mamy opisać własne ciało, prawie zawsze nakładamy na nie filtr krytycyzmu. Mówimy o tym, że „zawsze mieliśmy tendencję do tycia”, że „chcielibyśmy być wyżsi”, że „mamy obwisłe piersi”, a „od kiedy urodziłyśmy dzieci, nasza skóra nie jest wystarczająco jędrna”. Ciałopozytywność jest nam potrzebna do tego, by przestać patrzeć na siebie w taki sposób.

Ciało ludzkie to fascynująca maszyna – potrafi wydać na świat nowe życie, potrafi zregenerować się nawet po ciężkich chorobach. Traktowanie go jako opresora, a nie przyjaciela, jest wobec niego ogromną niesprawiedliwością! Po przyjęciu ciałopozytywnego punktu widzenia można wreszcie odetchnąć z ulgą, bo nie trzeba już dążyć do żadnych kanonów, nie trzeba się do nikogo porównywać. Pozwala też wyzbyć się wewnętrznego przekonania, że musimy być „dokładnie tacy, jak”. Kiedy znika presja, pojawia się wolność i swoboda w działaniu, a w takich warunkach o wiele łatwiej zmieniać się na lepsze. Lepszy wygląd, promienniejsza cera, mniej zmarszczek i szczuplejsza sylwetka staja się niejako skutkiem ubocznym życia w zgodzie ze sobą. To, jak o sobie myślimy, przekłada się na wygląd. Pomyśl sama, czy ponury, pesymistyczny charakter nie wymalowuje się na twarzach osób o takim podejściu do życia? Ciągła presja na doskonały wygląd generuje stres, a stres nas postarza. Kiedy zmienisz sposób myślenia, światu ukaże się Twoje naturalne piękno.

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?
Kiedy już na dobre zadomowisz się w idei body positivity, zaczniesz dostrzegać piękno w niedoskonałościach kobiecego ciała. Np. ciała po ciąży, którego rozstępy i brak jędrności są pamiątkami po jednym z najpiękniejszych wydarzeń w życiu kobiety.

Ciałopozytywność jest potrzebna także mężczyznom. Owszem, najczęściej mówi się o niej w kontekście kobiet, bo to kobiet dotyczy największa społeczna presja na idealny wygląd. Mężczyźni pozostają niejako w cieniu, razem ze swoimi problemami. A ich również dotyczy wiele stereotypów, które mogą zaburzać postrzeganie własnego ciała. Panowie także ulegają presji, przez co np. oblegają siłownie w celu uzyskania idealnej, atletycznej sylwetki. Też miewają trądzik, kłopotliwe owłosienie, niechciane zmarszczki. W przypadku mężczyzn istnieje jeszcze jeden problem. Jako że stereotypowo powinni być silni (także w rozumieniu siły charakteru), nie daje się im przyzwolenia na mówienie o swoich problemach i słabościach. Trudno jest im mówić o swoim ciele bez tajemnic.

Pułapki w myśleniu o pielęgnacji


Jak zatem znaleźć w tym wszystkim równowagę? Jak dążyć do pięknego ciała, ale bez uczestniczenia w jakimkolwiek wyścigu i bez poczucia nieustannej rywalizacji? Sposobów na to jest wiele. Jednym z nich jest wspomniana już wcześniej analiza swoich kosmetyków i stosowanych zabiegów oraz podzielenie ich na te, których używasz chętnie, często i w zgodzie ze sobą oraz na te, które masz i stosujesz, „bo tak trzeba”, „bo jestem już w tym wieku”, „bo muszę udowodnić, że po ciąży można wrócić do dawnej formy”.


Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

Kolejny sposób to uświadomienie sobie tego, w taki sposób nazywasz swoje zabiegi pielęgnacyjne. Czy walczysz z cellulitem? Czy zwalczasz istniejące zmarszczki i nie dopuszczasz do pojawienia się nowych? Takie słownictwo sugeruje, że pielęgnacja ciała to nieustanna wojna, a Ty swoje piękno musisz wręcz wyrywać ze szponów niedoskonałości i procesów starzenia się organizmu. Gdy o pielęgnacji mówisz w kategoriach nakazów i zakazów, a więc „muszę”, „nie mogę dopuścić”, pielęgnacja przestaje być przyjemnością, zaczyna generować stres, Ciebie stawia w roli wojowniczki, a ciało staje się Twoim wrogiem. Piękne ciało kobiety to nie coś, co „musisz” mieć. To coś, co już masz, tylko musisz nauczyć się odpowiednio na nie patrzeć i traktować je z czułością.

Sposób na zmarszczki – akceptacja?


Jak już powiedzieliśmy, body positivity nie odrzuca zabiegów i starań o lepsze i piękniejsze ciało i nie zwalnia z obowiązku dbania o nie. Nie każe nam oddawać się całkowicie biegowi wydarzeń i upływającemu czasowi, ale też nie próbować zatrzymywać czasu, bo wymagają tego ideały kobiecego piękna. Oznacza to, że wciąż możesz szukać sposobów na to, jak pozbyć się zmarszczek pod oczami i testować kolejne, dostosowane do wieku kremy na zmarszczki.

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

 

Jak jeszcze podejść do „usuwania” zmarszczek, by nie zwariować i nie myśleć o tym obsesyjnie? Nie próbuj wszystkich możliwych sposobów na raz. 5 różnych kremów przeciwzmarszczkowych, do tego serum, ampułki i maski? Nadmiar też szkodzi, dlatego najlepiej trzymać się jednego kremu na dzień i jednego kremu na noc, a w okresach większego zapotrzebowania skóry na określone działania, wspierając się wybranym serum do twarzy i maseczką.

Nadmiar szkodzi też Twojemu portfelowi. Dużo pieniędzy wydanych na kosmetyki wielu kobietom daje poczucie skuteczności działania, tak naprawdę jednak może to być jedynie złudzeniem. Zamiast poszukiwania innowacyjnych, najdroższych formuł przeciwzmarszczkowych, lepiej jest stawiać na sprawdzone od lat składniki takie jak antyoksydanty, koenzym Q10 czy kwas hialuronowy, a przy tym zadbać o regularność w ich stosowaniu oraz prawidłową aplikację. Taki krem ze średniej półki cenowej, oparty na sprawdzonych składnikach, w połączeniu z takimi domowymi sposobami na zmarszczki, jak masaż jadeitowym wałkiem czy joga twarzy, pozwoli skutecznie wygładzić i bruzdy na twarzy, i zmarszczki na szyi. Oczywiście pod warunkiem, że wszystkie zabiegi przeciwzmarszczkowe starasz się robić z satysfakcją, pozytywnym nastawieniem i bez presji z zewnątrz. I pamiętasz przy tym, że np. zmarszczek mimicznych wcale nie trzeba postrzegać jako defektu Twojej twarzy. To przecież objaw tego, że każdego dnia doświadczasz pełnej gamy emocji!

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

Przeczytaj także inne nasze artykuły na ten temat: Jak wykonać masaż twarzy? oraz Zmarszczki mimiczne – dowiedz się wszystkiego!


Siwienie – nie musisz się go wstydzić!


Kolejna naturalna zmiana w Twoim ciele na skutek upływu czasu to siwienie. Dawniej było nie do pomyślenia, by nie maskować początków siwienia, nie wspominając o tym, by z owych siwych włosów czuć jakąkolwiek dumę. Dziś ciałopozytywne kobiety czynią ze swoich siwych włosów atut, powstają specjalnie dla nich przeznaczone kosmetyki, a w internecie można znaleźć wiele sposobów na siwe włosy bez farbowania. Oczywiście podobnie jak w każdym innym przypadku, jako osoba wyznająca idee ciałopozytywności, możesz czuć się dobrze ze swoimi siwymi włosami, ale możesz je też farbować, jeśli masz na to ochotę. Ważne, byś nie traktowała tego jako ukrywania. Oczywiście, poczucia wstydu i skrępowania może być Ci trudno się pozbyć, zwłaszcza, jeśli zauważasz siwe włosy w młodym wieku. W takich przypadkach ważna jest świadomość, że różne procesy zachodzące w naszych organizmach różnych ludzi dotykają w różnym czasie i nie zawsze my sami mamy na to wpływ. To tak jak np. z rozstępami – niektórych kobiet dotykają w okresie dojrzewania, u innych pojawiają się w ciąży, niektóre z nas natomiast w ogóle ich nie doświadczają. Wiele zależy bowiem od genów, a na te przecież nie mamy wpływu.


Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

Na czym polega więc ciałopozytywne podejście do siwych włosów? Na wyborach zgodnych z własnymi przekonaniami. Jeśli tylko chcesz, możesz je farbować farbą, możesz też stosować szampon koloryzujący na siwe włosy. Równie dobrze możesz jednak sięgać po szampon na siwe włosy, który nie będzie zmieniał ich koloru, ale będzie je pielęgnował i sprawiał, że wciąż będą wyglądać pięknie.

Przeczytaj także dedykowany temu tematowi artykuł: Jak pielęgnować siwe włosy?

Kobieta bez makijażu to kanon piękna

Kobiety ciałopozytywne wiedzą, że do tego, by wyglądać pięknie, nie potrzebują wcale codziennego malowania. Na pytanie o to, jak dobrze wyglądać bez makijażu, odpowiadają: po prostu dbając o zdrowie i potrzeby swojej cery! Drobne wypryski, rozszerzone naczynka czy miejscowe przebarwienia są normalne, a nieskazitelnie gładka i jednolita cera zdarza się naprawdę rzadko. Kobieta bez makijażu nie powinna wstydzić się swojego wyglądu, bo jest on zupełnie naturalny. Niewyregulowane brwi nie muszą Cię wpędzać w kompleksy, nie musisz przez nie czuć, że się zaniedbujesz. Poczucie zaniedbywania powinno Ci towarzyszyć raczej wtedy, gdy odpuszczasz demakijaż albo gdy często zaniedbujesz dokładne oczyszczanie cery. Jeśli niedoskonałości skórne wynikają właśnie z takich zaniedbań, to wtedy faktycznie masz prawo czuć się ze sobą źle. Jeśli jednak dbasz o pielęgnację twarzy, a mimo to nie jest ona nieskazitelna, powinnaś to raczej zaakceptować.

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?
Makijaż to wybór, nie konieczność! Na co dzień dużo lepszym sposobem na to, jak ładnie wyglądać, jest… uśmiech!

Walka z cellulitem? Porzuć bojowe nastawienie!

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

Z cellulitem jest jak z rozstępami – często nie masz wpływu na to, że się pojawia. Dlatego owszem, szukaj sposobów na to, jak się pozbyć cellulitu, ale niech nie spędza Ci to snu z powiek. Cellulit może dotknąć każdego, także kobiety szczupłe, o proporcjonalnej sylwetce. Jeśli już masz prowadzić działania antycellulitowe, niech będą one nakierunkowane na ujędrnianie skóry, np. poprzez stosowanie odpowiednich balsamów i aktywność fizyczną. Większym powodem do zmartwień jest to, że łapie Cię zadyszka przy wchodzeniu po schodach albo podczas zabawy z dzieckiem niż to, że na udach i pośladkach masz widoczny cellulit!


Jak pokochać swoje ciało?


Podsumujmy: co możesz zrobić, żeby widzieć siebie w jaśniejszych barwach? Przestań porównywać się do innych. Myśl o zdrowiu swojego ciała, a nie o tym, czy odpowiada odgórnie narzuconym wzorcom. Raz na jakiś czas rób sobie kilkudniowy detoks od internetu, mediów społecznościowych, a najlepiej także telewizji. W miarę możliwości skupiaj się wtedy na czytaniu, odpoczynku, kontakcie z naturą. Na co dzień bacznie przyglądaj się swojemu ciału, postaraj się je dobrze poznać – to podstawa do tego, by zacząć je akceptować i odpowiadać na jego potrzeby. A jak leczyć kompleksy, które już masz? Spróbuj praktyki wdzięczności. Każdego dnia wieczorem zapisz sobie kilka rzeczy, które wydarzyły się i spotkały Cię tego dnia i za które jesteś wdzięczna. Myślisz, że nie ma za co dziękować? Powodem do wdzięczności jest każda drobnostka, jak uśmiech dziecka, słońce za oknem czy to, że wieczorem wygospodarowałaś kwadrans na bardziej niż zwykle rozbudowaną pielęgnację ciała. Co jeszcze możesz zrobić? Odwróć nieco swoją uwagę od ciała. Znajdź dla siebie nowe zajęcie, nową pasję, może sportową, a może coś związanego z rękodziełem? Mniej myśli to wolniejsza głowa i większy dystans do samej siebie!

Zabiegi na ciało i twarz, dzięki którym poczujesz się dobrze

W praktykowaniu ciałopozytywności warto też uwzględnić zabiegi pielęgnacyjne, które pomogą Ci rozpieścić swoje ciało, pobyć z nim sam na sam, przyjrzeć się mu i otoczyć je troską. To różnego rodzaju kąpiele, masaże z użyciem olejków i balsamów, maseczki – wszystko to, co jest przeciwieństwem agresywnego złuszczania, szorowania skóry, silnego oczyszczania i innych zabiegów o charakterze „walki”, „zwalczania”, „usuwania”. Raz na jakiś czas (najlepiej jak najczęściej, choć w rzeczywistości różnie bywa z czasem) poświęć wieczór, godzinę albo chociaż poł godziny na niespieszne domowe SPA z wykorzystaniem kosmetyków, które sprawią Ci przyjemność. Przy ich doborze kieruj się ulubionymi zapachami i konsystencjami. Umyj ciało jednym ze smakowitych żeli pod prysznic, np. Żelem pod prysznic NIVEA Fresh Blends Malina i Borówka, Żelem pod prysznic NIVEA Orange & Avocado Oil albo Żelem pod prysznic NIVEA Apricot & Apricot Seed Oil. Dzięki jedwabistej konsystencji rozpieszczą Twoje ciało jak nic innego!

Pielęgnacja w duchu body positive. Jak pokochać swoje ciało?

Jakie jeszcze kosmetyki NIVEA pomogą Ci rozpieszczać skórę i kształtować miłość do swojego ciała? Spośród płynów do kąpieli będzie to np. Pielęgnujący płyn do kąpieli i żel pod prysznic 2w1 Welcome Sunshine. Z balsamów do ciała wybierz ujędrniający balsam Q10 + Witamina C, a z olejków w balsamieOlejek w balsamie NIVEA Kokos i Olejek Monoi.

Jak podoba Ci się idea body positivity? Czy jest Ci bliska już teraz, czy raczej nauka takiego podejścia dopiero przed Tobą? Bez względu na odpowiedź, życzymy Ci wyłącznie pozytywnych relacji ze swoim ciałem. Pokochaj siebie – zasługujesz na to!