Co roku zbyt wcześnie rodzi się około 15 milionów dzieci na świecie. W przypadku sióstr Lilly i Madelaine było to 9 tygodni przed terminem. Obie walczyły o przeżycie: były pod stałym monitoringiem w inkubatorze, a ich oddech musiał być wspomagany. Jednak szanse Madelaine były mniejsze, gdyż urodziła się z dziurą w serduszku.
Kiedy widzisz siebie na pierwszych zdjęciach rodzinnych, co czujesz? Czy sama siebie rozpoznajesz, czy masz wrażenie, że patrzysz na obcą osobę?
M: Te zdjęcia właściwie reprezentują to, jakie jesteśmy nawet dziś – zawsze razem. Mama i tata od zawsze opowiadali nam, jak trudne były te pierwsze tygodnie. Prawie umarłyśmy. Na szczęście jedna z pielęgniarek wpadła na pomysł, aby położyć nas razem w jednym inkubatorze...
L: Tam się przytulałyśmy, dotykałyśmy drobniutkimi paluszkami. Od tego momentu nasze szanse na przeżycie rosły. W rezultacie Madelaine zaczęła samodzielnie oddychać, a dziura w jej serduszku zniknęła.
M: Nasza mama była zbyt słaba, żeby odwiedzać nas na oddziale neonatologii. Dlatego tata robił zdjęcia polaroidem. Nie było jednak zbyt dużo do oglądania. Byłyśmy tak drobne, a do tego te przewody wokół nas.